wtorek, 14 grudnia 2010

Nowości na kiermasz mikołajkowy

Wprawdzie kiermasz już się odbył w niedzielę, ale nie chciałam wcześniej dodawać zdjęć z najnowszymi wyrobami. Chciałam ściągnąć zainteresowanych na kiermasz, ale odzew był na prawdę niewielki. Szkoda, bo na takich kiermaszach można kupić niepowtarzalne prezenty z duszą, w zrobienie których ktoś włożył wiele pracy i zapału, a niekiedy też pasji, a nawet serca... Wiele osób nie docenia tych wyrobów, uważają je za zbyt drogie, bo przecież "sama taki zrobię". Bardzo proszę, nic nie stoi na przeszkodzie. Ale tak na prawdę wiedząc ile to trwało czasu i jak pracochłonne było, większości nie będzie się chciało nawet pomyśleć o zrobieniu tej rzeczy. Także mam prośbę, DOCEŃCIE PRACĘ INNYCH! Tak na prawdę mało kto robi np. biżuterię dla zarobku. Znaczy, nie oszukujmy się, fajnie na tym zarobić, ale chodzi zwłaszcza o robienie, tworzenie, wyrażenie siebie. Stworzenie czegoś wyjątkowego, niepowtarzalnego, albo po prostu zajęcie wolnego czasu, z którym już nie mamy co zrobić. Zastanówcie się nad tym zanim znowu powiecie komuś, że jego praca nie jest tyle warta i że każdy może coś takiego zrobić.

Dość już tej dygresji. Miałam przedstawić kiermaszową biżuterię. Na początek zaczęty wisior z kryształu różowego. Oczywiście dokończony.




Jeszcze jeden wisior, brakowało tylko wieszania:


Kolejny wisior dostał łańcuszek i od razu został kupiony na prezent.



Kolczyki także dokończyłam i również na kiermaszu kupiła je moja przyjaciółka na prezent dla siostry.


Zielony kaboszon, obszyty już jakiś czas temu, zyskał długi wisior i zaklepała go już sobie koleżanka siostry. Potrzebne są do niego jeszcze kolczyki i będzie miał nową właścicielkę :P





Mama także zrobiła kilka świderków na kiermasz:




Teraz będzie moja perełka. Strasznie podoba mi się ten naszyjnik i ciężko będzie mi się z nim rozstać. Ale takie jest życie... :)




Jest to krzemień pasiasty o nieregularnym kształcie. Otaczają go duże kule jaspisu mokait i jaspisu krajobrazowego. Z tyłu obszyty sztuczną skórką.

A to kilka ciekawostek (http://excluzive.pl/styl/krzemien-pasiasty-najbardziej-polski-kamien/335)
Krzemień pasiasty - najbardziej polski kamień
Kto odkrył Krzemień pasiasty na nowo?
Stosowanie krzemienia pasiastego w biżuterii zapoczątkował w roku 1972 artysta plastyk, sandomierski złotnik Cezary Łutowicz*, jako przedłużenie magicznej relacji człowiek kamień. To on jako pierwszy w świecie zaczął wytwarzać z niego biżuterię, która trafiła do wielu muzeów polskich, a także do zbiorów watykańskich.
Jakie cechy posiada Krzemień pasiasty?
Krzemień pasiasty to „kamień optymizmu”. Dodaje energii, wzmacnia witalność, usuwa zmęczenie, chroni przed negatywnymi wpływami, wycisza wewnętrznie nie pozbawiając energii zewnętrznej. Dodaje sił fizycznych, usuwa znużenie, skutki przepracowania, bóle mięśni powstałe na skutek nadmiernego wysiłku fizycznego, oczyszcza organizm z zastarzałych toksyn, poprawia wygląd skóry, odmładzając ją.
Dokonałam zakupu nowych kamieni, aby mieć co obszywać haftem koralikowym (o tym za chwilę). Nieregularne kamienie to większe wyzwanie, ale czasem fajnie zrobić coś o prostym kształcie. Agat matrix, czyli z ładnymi spękaniami, o jasno pomarańczowej barwie obszyłam drobnymi koralikami, także pomarańczowymi i dookoła utworzyłam jakby płatki kwiatka z kalcytu złotego w formie ściętych na górze kropel. Naszyjnik wykonany ściegiem prawym ładnie uzupełnił projekt.




I jeszcze jedna moja duma. Ten naszyjnik także mi się bardzo podoba (i nie tylko mi), chociaż wykonany z prostych materiałów robi duże wrażenie. Szklane kamyki w kolorze niebieskim na czerwonym filcu dla uzyskania fioletowego odcienia. Wieszanie zrobione ściegiem peyote i zawiązane są na nim dwa proste sznury mieszanych koralików, które były użyte w wisiorze. Połączenia fioletu z czerwienią wygląda bardzo elegancko, podobno "jest bardzo trudne, ale ekstrawaganckie i wyrafinowane." Może dlatego osiągnęłam taki oszałamiający efekt.




Na żywo jest jeszcze ładniejszy. Zdjęcie nie oddaje subtelnych różnic z fioletach, ani delikatnego połysku niektórych koralików.

Na koniec jeszcze chciałam się pochwalić zakupem nowych koralików i kamieni półszlachetnych. Są to przede wszystkim agaty najróżniejsze m.in. matrix i crazy, jaspisy, szklane perełki i drobne koraliki tym razem 3mm (na podstawowy rząd obszywający kaboszony).



Wystarczy już tej pisaniny. Czas na tworzenie nowych projektów, może z nowych kamieni... A wszystkim czytającym bloga, życzę dużo dobrego natchnienia, twórczego natchnienia :)

3 komentarze:

  1. Krzemień pasiasty jest super. Oprócz bursztynów to mój ulubiony kamień (czyżbym była patriotką?). Właśnie czekam na nową porcję kaboszonów z krzemienia pasiastego.
    - Ewa z Ewomanii

    OdpowiedzUsuń
  2. Też podoba mi się krzemień pasiasty! Ale mam jeszcze chyba tylko 2 szt., w tym żadnych kaboszonów :(
    A najbardziej lubię turkusy!! Uwielbiam! No i wszystkie kamienie jakie występują w kolorze niebieskim :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zielony kaboszon jest fantastyczny. Pomysłowy i o ciekawych połączeniach kolorystycznych.
    No i Twoja jeszcze jedna duma czerwień i fiolet też robi wrażenie.
    pozdrawiam ciepło
    Basia

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...