Miało być filcowo i spinkowo. Ale będzie tylko filcowo. Przecież nie mogę na raz pokazać za dużo, żeby Was nie przytłoczyć i żebym miała co później pokazać (bo na razie mam tzw. zastój twórczy).
Cztery filcowe brochy-kwiatki zrobiłam dla koleżanki z podstawówki. Tej samej dobrej duszyczki, dla której stworzyłam wielki pakiet dekupażowy pokazany już jakiś czas temu w kilku postach. Oprócz tych czterech, które za chwilę pokaże, zrobiłam jeszcze 2 większe i bardziej przestrzenne. Wrzucę następnym razem.
Brochy na podobnej zasadzie jak porzednie kwiatuchy, ale inne połączenia kolorów i nowe wariacje wzorków.
Ciekawie wyszły mi połączenia kolorów, nie wiem czy zdjęcia to oddają. Brochy miały być jasne z kontrastującym środkiem (poza jedną ciemną, która z góry miała dokładnie tak wyglądać, wytyczne zostały spełnione).
Beż z ciepłym fioletem:
muszę poszukać fotki bo zapodziałam :( ZNALAZŁAM!!
Ciemny, chłodny odcień głębokiego fioletu z ognistą czerwienią i zielenią listków (z jasnymi żyłkami):
Beżowo-szary z cieplutkim pomarańczem:
Żółty z bordowym i odrobinką ognistej czerwieni:
Zapomniałam pokazać trójwymiarową sporej wielkości czerwoną różę zrobioną na loterię dla głuchoniemego chłopczyka -
Maćka. Na pewno zrobiłam zdjęcie... tylko gdzie schowałam... Znajdzie się :)
Podobną zrobiłam dla siostry, w kolorze ciepłego fioletu, do sukienki na wesele - zrobiłam ją jeszcze przed czerwoną. Zobaczycie następnym razem.