środa, 28 grudnia 2011

Zaległości cz. 3

10. bombki "zdzieraki", czyli oklejone podartą specjalnie na małe kawałeczki serwetką z uroczym wzorkiem roślinnym, po-pół w danym kolorze


zrobiłam dwie wersje, jedne na białym podkładzie, drugie na kremowo-brzoskwiniowym, sama już nie wiem, które lepsze


11. proste bombki, też pierwsza próba, powiedzmy, że w miarę udana


12. bombka w róże, każdą różę dodatkowo podmalowałam złota farbą w różnych miejscach (starałam się, żeby było widać na zdjęciu)


13. wanienka-balia na przybory do kąpieli,
kupiłam zestaw do kąpieli i ozdobiłam



pomalowana farbą "w kolorze" masy perłowej, pięknie się mieni, nie widać na fotce

14. nie te święta, ale kieliszek na jajko, taki trochę łowicki




środek pociapany złotą farbą, spód pokryłam dwoma lub trzema warstwami, żeby się mocno błyszczała

15. butelka-piersiówka, w róże, pociapana złotą farbą, pięknie się mieni w słońcu




16. karafka w kwiaty, jedna strona obsypana drobnymi kolorowymi kwiatkami, pozostałe trzy - ciemno różowe wdzięczne kwiatuchy (podobają mi się mimo mojej niechęci do różu!)





17. podkładki korkowe  na kiermasz, kawowe, smakowite, otoczone obwódką z gorzkiej czekolady, po dwie z każdego wzoru jako komplet


18. świąteczna przesyłeczka dla Izy ze Stanów, w podzięce za książki o hafcie koralikowym, do tego jeszcze kartka i podkładki aniołki, takie jak dla Cioci
(czerwony naszyjnik i bransoletka zrobiona przez siostrę)



CDN. Jeszcze kilka kiermaszowych przedmiotów zostało z dekupażu... ale już następnym razem, bo fotek  nie mam ładnych.

Zaległości cz.2

I znowu troszkę nadrabiam.

1. naszyjnik dla Moni, w podzięce za kamyczki do obszywania :)




Na żywo wygląda jeszcze lepiej, bo ładniej komponują się kolory. Trudne warunki

2. Wspomniane wczoraj kolczyki ze wzoru Weraph; moje złote:

Fioletowe siostry:


3. mój filcowy kwiatuszek, robiony na poprzednią "WIELKĄ" imprezę ;)



 połączenie filcowania i haftu koralikowego - mój autorski pomysł


4. Afrykański świecznik




złoty w "środku" i ciemno czekoladowy na spodzie

5. Bratkowa łyżka, jeden z pierwszych moich dekupażowych tworów


u góry tył, na dole zbliżenie bratków

6. makowa rameczka, tak, tak, ten szkrabek to JA (jakieś 25 lat temu) :D


pochlapałam złotą farbą, fajne kropeczki wyszły, ale na zdjęciu nie widać

7. komplet chili, łyżka i deska, z tego kompletu jestem bardzo zadowolona



8. pierwsza próba na szkle, maczek na pojemniczku z igiełkami przywiezionymi z lasu


9. druga próba szklana, malinki, na żywo nieco lepiej wyglądają, ale nie pomyślałam, że zielony podkład zgasi kolory owoców, no ale to była tylko próba i to dopiero druga, więc nie mogłam wiedzieć wszystkiego :p

CDN.

wtorek, 27 grudnia 2011

Zaległości cz.1

Dzisiaj zaczynam nadrabiać zaległości. Pierwsza część rzeczy, które zrobiłam w ostatnim czasie.

1. kolczyki wachlarze - chyba trzy pary zrobiłam, autorką wzoru jest Weraph.


Te są hematytowe, dane w prezencie. Dla siebie zrobiłam złote, dla siostry fioletowe oczywiscie.

2. kiermasz w Pabianicach, będą kolejne foty, tego co na kiermasz zrobiłam, lada dzień

ja i moje stoisko w C.H.Echo


oraz podstawki konwalie, które do reszty mnie zauroczyły, ale musiałam się z nimi rozstać
(wybaczcie jakość zdjęcia, ale robiłam je tuż przed spaniem, na parę godzin przed kiermaszem, bo do ostatniej chwili były lakierowane).


3. prezenty dla rodzinki
-dla Wujka Tośka chustecznik z pin up girls




- dla Cioci Celinki bombki (zrobione przez siostrę!!) i podstawki z aniołkami




- dla Cioci Eli podstawki ze słonecznikami, prawie jak moje


- dla Kamilki filcowy kwiatuszek i biżutki




- dla Patrysia zegar z weneckim karnawałem, jako pamiątka wspomnień (jeszcze go nie widział, więc nie wiem nawet czy się spodobał! - ale - nieskromnie - ja go uwielbiam!)


4. na koniec, ale równie ważna, bransoletka wykonana w całości (bez mojej pomocy) przez siostrę!! super wyszło i wiem, że właścicielce się baaaaaaardzo podoba!!

CDN.

piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku

Obiecałam sobie, że dodam na bloga, to co ostatnio zrobiłam, zwłaszcza na kiermasz. Bo pewnie myślicie, że nic nie robię. Oj robię, robię. Na kiermasz i prezenty... Większość to dekupaż, wciągną mnie na dobre. Koraliki czekają, chociaż są dni gdy mnie do nich ciągnie, ale biurko zawalone dekupażem, że nawet nie można się do nich dostać. Ale z pewnością ich nie porzucę.

Na kiermasz zrobiłam mnóstwo rzeczy, na prezenty też sporo, prace nadal w toku a święta za pasem. Nawet kilka zdjęć tych rzeczy mam, ale w aparacie leżą i czekają... chyba na Mikołaja, który mi je zgra i wrzuci na bloga :p Obiecuję, że będą...

To jeszcze życzenia:
Zdrowych, pogodnych, rodzinnych, pełnych spokoju i życzliwości Świąt Bożego Narodzenia. Nowego Roku obfitującego w natchnienie, niezliczone inspiracje, twórcze wyzwania, piękne twory, owocne przyjaźnie i spełniające się marzenia. I oby Nowy Rok był przynajmniej nie gorszy od poprzedniego!!

wtorek, 13 grudnia 2011

Świąteczny kiermasz w Pabianicach!!!

Zapraszam bardzo serdecznie na 7. Pabianicki Maraton Sztuki w sobotę 17.12 od godziny 11 do 19 C.H. ECHO ul. Zamkowa 31. (Maraton trwa dwa dni, ja będę tylko w sobotę!).

Info:













Na ostatnim rysunku te białe śnieżynki to wystawcy.

Link: Artyści Pabianickiego Maratonu Sztuki już po raz 7. zapraszają na PMS

Blog autorki Pabianickiego Maratonu Sztuki: http://maratonsztuki.wordpress.com

Już niedługo święta! Przyjdźcie i kupcie oryginalne, ręcznie tworzone z pasją i sercem PREZENTY!!

wtorek, 29 listopada 2011

Świąteczny apel :)

Zdecydujmy się na kupno prezentów bożonarodzeniowych od drobnych przedsiębiorców, ze sklepu z rękodziełem, niezależnej księgarni, od przyjaciółki, która wytwarza niepowtarzalne rzeczy, od tego, który oparł się globalizacji w naszych okolicach... Zróbmy tak, aby nasze pieniądze dotarły do zwykłych ludzi, którzy ich potrzebują,a nie do firm międzynarodowych i wielkich przedsiębiorców, którzy płacą zbyt mało swoim pracownikom i przemieszczają firmy w inny koniec świata. Robiąc tak więcej osób będzie mogło przeżyć szczęśliwe Boże Narodzenie.

Apel, bo słuszny, ukradziony z Kuźni Upominków :)

środa, 9 listopada 2011

Nowości z haftu koralikowego

Haft koralikowy nie schodzi na drugi plan, mimo że wypróbowuję różne inne techniki jak poprzednio wspomniany decoupage i filcowanie na sucho. Nadal powstaje coś nowego w tej technice przyszywania drobiutkich koralików wokół głównego motywu. Możliwości jest nieograniczona ilość. I czasem ciężko się zdecydować jaki wzór wybrać. Czas na nowości.

Pierwszy znany i bardzo lubiany przeze mnie naszyjnik z agatu crazy i turkusów w dwóch rozmiarach, zrobiony ponownie dla sympatycznej Pani z pracy. Podobno ma pojechać aż do Kanady jako prezent :D




Od drugiej sympatycznej Pani z pracy dostałam śliczny kamyczek do obrobienia koralikami, tak żeby mogła go nosić na co dzień. Nigdy nie mogę zapamiętać nazwy tego kamienia, choć bardzo mi się podoba, nawet mimo koloru różowopochodnego. To pewnie przez te ciemne żyłki i plamki, w turkusie też występują...






Na ostatnim zdjęciu widać wzór z czarnych matowych i błyszczących koralików, całość rozświetlają drobne  bardzo błyszczące ziarenka w zbliżonych kolorze kamienia.

Następny to naszyjnik-eksperyment. Od znajomej z USA dostałam 3 książki o hafcie koralikowym, których autorkami są absolutne guru haftu koralikowego Sherry Serafini, Heidi Kummli i Jamie Cloud Eakin. W jednej z książek (The Art of Bead Embroidery) pokazane są ściegi jakich używają autorki i wypróbowałam jeden z nich. Tym sposobem powstał naszyjnik, który nazwałam Koronkowym Witrażem, tak mi się skojarzyło. Sercem naszyjnika jest jaspis sezamowy. Całość w kolorach szarym, czarnym i odrobiną zieleni pasującej do kamienia na białym podkładzie. Spodobał mi się zarówno ścieg jak i wzór naszyjnika także możecie się spodziewać kolejnej wersji tego naszyjnika oczywiście w innych kolorach.







 Z bliska:



Na koniec naszyjnik, którego w końcu nie udało mi się "oddać" i musiałam zatrzymać dla siebie, bo za bardzo mi się spodobał :p Istota jesieni. Głównym elementem jest szklany kamyk w odcieniu jesiennej pomarańczy i z nierównym wzorem. Otoczyłam go koralikami ze złotej wymianki - mieszanką w jesiennych kolorach, (zużyłam do ostatniego koralika), dodałam miedzianą różyczkę i szklane żółte listeczki. Wisior powiesiłam na solidnym sznurze spiralnym z tych samych koralików z mieszanki i dokończyłam złotymi. Nowym rozwiązaniem jest natomiast podwójne zapięcie na koralik, tak aby można było nosić naszyjnik krótki do bluzek i długi do sweterków.





I z bliska:







To tyle. Na razie nic nowego jeszcze nie zaczęłam, czekam na przypływ weny!!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...